Ford Fiesta R5 Maćka Oleksowicza, to obecnie topowy samochód w rajdowych mistrzostwach Polski. Przed kwietniową inauguracją sezonu w garażu Maćka trwają intensywne prace nad przygotowaniem auta do walki. Odwiedziliśmy go z naszą kamerą!
Rajdowe regulaminy są bardzo rygorystyczne. W rajdówkach, takich jak Ford Fiesta R5 Maćka Oleksowicza, opisany jest każdy detal, każda śrubka – żadne odstępstwa od homologacji nie są tolerowane przez sędziów. Przygotowując samochód do nowego sezonu, mechanicy muszą złożyć go dokładnie według instrukcji producenta.
Ford Fiesta R5 został opracowany przez brytyjską firmę M-Sport, która obsługiwała m.in. fabryczny zespół Forda w mistrzostwach świata. Po odbiór kupionego w M-Sporcie auta stawia się cały zespół mechaników, by przejść na miejscu szkolenie z obsługi nowej rajdówki. Ford Fiesta R5 w porównaniu do starszej siostry – Fiesty WRC – w dużo większym stopniu bazuje na rozwiązaniach z seryjnej Fiesty ST. Auto zaprojektowano tak, by maksymalnie ułatwić mechanikom pracę podczas rajdu. W efekcie jego montaż przypomina składanie klocków lego – niektóre podzespoły zostały połączone w moduły, które można łatwo demontować i wymieniać.
Są podzespoły których mechanicy nie mogą ruszać. Należy do nich m.in. silnik i skrzynia biegów, które mogą być przeglądane i remontowane tylko w warsztatach M-Sportu.
„Możemy dokonywać jedynie czynności związanych z eksploatacją – wymiany świec i oleju. Ten ostatni to odmiana oleju Castrol EDGE, skomponowana specjalnie do tego auta”, wyjaśnia Witek Kornecki, który zajmuje się przygotowaniem Fiesty Oleksowicza.
„Olej do rajdowego Forda Fiesty R5 opracowano na bazie Castrol EDGE Professional A3 0W-40. To olej spełniający normę Ford WSS-M2C937-A, wymaganą m.in. w Fordzie Focusie RS. Został on zmodyfikowany tak, by spełniał specyficzne wymagania sportowego silnika – wytrzymałość na duże obciążenia, wysokie obroty i pracę przy bogatej mieszance paliwo-powietrze”, wyjaśnia Paweł Mastalerek z działu technicznego Castrol.
W oczekiwaniu na powrót silnika z przeglądu, Witek i jego koledzy z ekipy Fast Forward wykonali dokładną inspekcję nadwozia. Sprawdzono każdą śrubkę, wszystkie części, podzespoły i instalacje. „Zanim silnik zostanie umieszczony w nadwoziu, należy zamontować do niego sprzęgło. Wielotarczowe sprzęgło składa się z pięciu części, bardzo precyzyjnie wyważonych, które muszą być złożone dokładnie według instrukcji. Później montowana jest skrzynia biegów – 5-biegowa, sekwencyjna przekładnia marki Sadev. Co ciekawe, żeby ułatwić montaż skrzyni, wałek sprzęgłowy, który w seryjnych przekładniach jest ich integralną częścią, tutaj jest wyjmowany. Wkłada się go dopiero po przykręceniu skrzyni biegów”, mówi Kornecki.
Cały zestaw jest montowany do podłużnic. Później przyjdzie czas na dołączenie turbosprężarki i okablowania silnika. Dopiero po założeniu jednostki można założyć przednią belkę i zamontować do niej zawieszenie przednich kół.
Przednia część samochodu to zintegrowany element, w którym zainstalowane są wszystkie chłodnice – wody, oleju i intercooler. Tu także znajdują się punkty mocowania zderzaka, zapinek przedniej maski i reflektorów. W przypadku uszkodzenia chłodnicy, co w warunkach rajdowych zdarza się dość często, mechanicy mogą wymienić szybko cały moduł.
Auto Maćka Oleksowicza jest już prawie gotowe do jazdy. Już wkrótce warszawski kierowca planuje pierwsze testy samochodu. Przed startem sezonu samochód otrzyma jeszcze nowe barwy. Projekt oklejenia jest już gotowy, lecz zespół jeszcze czeka z jego premierą. Można się jednak spodziewać, że Fiesta Maćka będzie się prezentować bojowo…